Ewakuacja samolotu w Paryżu. Ze skrzydeł wyciekało paliwo
Na lotnisku w Paryżu doszło do niebezpiecznej sytuacji. Stojący na płycie lotniska samolot ewakuowano, gdyż zarejestrowano wyciek paliwa z jego skrzydeł. Pasażerowie musieli zostawić swoje rzeczy na pokładzie i błyskawicznie opuścić maszynę. Całą akcję przeprowadzono płynnie i nikomu nic się nie stało.
Niebezpieczna sytuacja na lotnisku w Paryżu
Airbus A321 linii Air France był ewakuowany w związku z wyciekiem paliwa. Do sytuacji doszło w porcie lotniczym Paryż-Roissy-Charles de Gaulle. Z obu skrzydeł maszyny wyciekało paliwo. Po odkryciu usterki kapitan nakazał pasażerom pozostawienie bagażu podręcznego i rzeczy osobistych, i szybkie opuszczenie samolotu. Ewakuowana została również załoga. Na miejscu pojawił się też personel medyczny.
Incydent dotyczył 21-letniego samolotu Airbus A321-200 i nie było to pierwsze zdarzenie związane z zagrożeniem bezpieczeństwa dla pasażerów znajdujących się na pokładzie.
O krok od tragedii
Lot, o którym mowa, to lot AF1390 linii Air France. Miał on rozpocząć się na lotnisku Paryż-Charles de Gaulle o godzinie 11:20 (czasu lokalnego). Pojazd miał lecieć w kierunku międzynarodowego lotniska w Stambule, gdzie miał dotrzeć o godz. 15:50 (czasu lokalnego). Tuż przed odepchnięciem od bramki kapitan zauważył duży wyciek paliwa z obu skrzydeł, co spowodowało ewakuację samolotu.
Pojazd nie nadawał się do drogi, a o usterce zorientowano się w ostatniej chwili. W związku z tym Air France postanowił podmienić maszynę. Sytuacja doprowadziła do opóźnień i przez to pojazd ruszył z Paryża o 16:46. Zakończył bieg w Stambule o 20:55 (czasu lokalnego). Opóźnienie trwało 5 godzin i 5 minut.
Taki incydent nie był pierwszym w historii tego samolotu. 4 czerwca 2019 r. pojazd wykonywał lot między Porto w Portugalii a Paryżem we Francji. Gdy samolot wzniósł się nad Porto, załoga zauważyła dym na pokładzie, wstrzymała wznoszenie na wysokości 29 000 stóp (ok. 8 km) i bezpiecznie wróciła do Porto 55 minut po wylocie. Wówczas też nikomu nic się nie stało.
Wtedy awarii uległ wentylator recyrkulacyjny i to było przyczyną dymu. Do Porto wysłano drugi samolot A321, który doleciał do Paryża z 8-godzinnym opóźnieniem.